Usłyszeć szept…

Zasłaniam chwilę ,

spuchniętymi powiekami.

W popiele pragnień,

ożywa pokaleczony krzew

czerwonej porzeczki.

Tylko on słyszy ,

ten delikatny szept wiatru,

który prostuje  skręcone ,

młode listki.

Nie pytając  nikogo,

upojone niewinnością

pną się ku słońcu.

Otwieram oczy,

Jesteś światłem rodzącej się prawdy,

wykąp mnie w znaku cierpienia….jm