Szuflada oczekiwania…

Piszę je od kilku lat,

nie wrzucam do skrzynki czerwonej,

ale po napisaniu wkładam je

do szuflady oczekiwania.

Niewysłane listy do Ciebie,

tyle w nich nadziei,odważnych myśli,

zasuszonych stokrotek,małych pączków róż.

Kiedy cisza zapada nocą,

kiedy sen nie zamyka oczu,

wyjmuję z szuflady oczekiwania, listy

pachnące miętą i macierzanką.

Listy pisane do Ciebie z Paryża,

tamtej nocy płynąłeś ze mną po Sekwanie,

spacerowałeś po zatłoczonych uliczkach.

Ten ,jest z podróży pociągiem z Gdańska,

kiedy zachorowała moja siostra.

A w tym liście, opisuję swój lęk,

kiedy myślałam ,że wyjechałeś na zawsze…

Przyszedł sen,spokojnie zgasił gwiazdy,

otulił bajeczną kołdrą i pozwolił śnić…jm