Jeden kawałek nieba,
zachód słońca w Twoich oczach.
Cień na ścianie taki znajomy,
modlitwa na ustach kochanych.
Jeden krok za daleko,
na krawędzi zawisło jutro.
Długa rozmowa,
kilka mostów,
czy to jest spokój ,
który mi dałeś?
Gdzie teraz jestem Panie mój,
czy będzie wstyd ,jak powiem ,że dobrze mi z tym?
W dłoniach skrywam swą twarz zarumienioną,
tyle przeżyć ,a jednak nie boli już tak,
moje jutro,
chcę jutra….,
chcę dnia i chcę nocy.