Skorupa orzechowego życia…

Młode życie zamknięte,

w zaciasnej skorupie orzecha,

na własne życzenie.

Poranione dłonie bielą owinięte,

straszą jak mumie z kiczowatego filmu…

Bunt przerodził się w bezsilność.

Nie ma już nic!

Młode oczy nie płaczą,

one żądają łez od Ciebie!

Dziecko w cieniutkiej haleczce ,

leży na zimnej podłodze.

Ktoś je wypchnął z łóżka

męska ,brudną nogą.

Podaj dłoń dziecku z podłogi,

owiń je w bandaż i posadź przy piecu.

Te lata z deszczem spłynęły w rynsztok,

coś urodziło się na nowo.

Po co to wszystko?

Dla Ciebie młode życie ,które

zamknięte w skorupie udajesz,

że wszystko należy do Ciebie ,

nawet ból zdrętwiałych nóg na własne życzenie….