Inne noce…

Pewnej nocy,biegłam przez łany zbóż,

nie czułam bólu ranionych nóg.

Był to mój rekord świata na 3 km.

Pewnej nocy,zobaczyłam na niebie swoją gwiazdę,

napewno ktoś ją już nazwał,

wtedy pierwszy raz pokochałam.

Pewnej nocy,ojciec wszedł z siekierą do domu,

mama wyskoczyła z pierwszego piętra.

Uratowała ją antena telewizyjna.

Patrzyłam tępo w ścianę, obejmując rodzeństwo.

Pewnej nocy,ukryłam się w szafie,

w tej szafie szybko dorosłam.

Teraz, noce mam rozgwieżdżone,

 pachnące cynamonem,obraną pomarańczą.

Anioły siadają na parapecie i śpiewają ze świerszczami,

jaśminy i bzy zaglądają ,czy mam miłe sny.

Wtulona w rozmarzenie zasnę i dziś,

a tamte noce,może były snem?