Dłonie,
ciepłym ich gestem,
podajesz mi krople jesiennego deszczu.
W twoich oczach odbiło się wczorajsze słońce,
które zachodziło na wrzosowo ,
z maleńką domieszką zaspanego błękitu.
Gdzie będą jutro twoje dłonie,
Komu podasz nadzieję ,taką na wyciągnięcie ręki?
Kiedyś je ogrzeje i scałuje cały ból i tęsknotę…