Morski list…

Zmarzły mi dłonie,

schowałam je głęboko do przyciasnych kieszeni

zielonej kurtki…

Morskie fale spokojnie dotykały ,

wyrzuconego na brzeg korzenia.

Pomyślałam sobie ,że z tych wszystkich

muszelek,kamyków ,małych

deseczek z kutrów i lin,

ułożę dla Ciebie list .

 Z kamieni ułożyłam T,

z muszelek białych Ę,

z niebieskiej liny   S,

z deseczek szarych K,

z wyrzuconych traw N,

z długiej żerdzi ……I    

a z wodorostów……Ę.

Obejrzałam się….

Z bardzo daleka mogłam przeczytać,

to słowo,które zostawiłam tam na dzikiej plaży.