Z rozmarzeniem zakochanego świerszcza….

Nie mogłam spać,

słyszałam kroki deszczu

chodzącągo po liściach jesiennego jaśminu.

Gorąca kąpiel,

filiżanka kawy i jakaś wewnętrza radość,

że jeszcze chce mi się żyć.

Co teraz robisz,mój rozmarzony świerszczu?

Pamiętam Ciebie z tego letniego wieczoru,

pachnącego maciejką i truskawkami.

Zapatrzona w niebo,szukałam Twojej gwiazdy,

 zapachu siana z ziołami,

tak pięknie dbałeś o swój futerał ze skrzypeczkami.

Wybacz mi ,że nie uchroniłam ich

przed roztrzaskaniem pewnej bezgwiezdnej nocy.

Słyszę Twój szloch,

ale też niekiedy delikatny śmiech,

myślę wtedy ,że śnisz i w snach tak pięknie grasz,

w naszym maciejkowym ogrodzie…..jm