Anielska, jesienna konfitura….

Prowadż mnie słońce na jarzębinowy szlak,

otul liśćmi starego kasztanowca i nakarm winogronem bordowym.

A wiatr ,niech kołysze śpiące dzikie kopry i wygładza kolce dzikiej róży.

Z jarzębiny zrobię korali sznur,a z rajskich jabłuszek konfiturę anielską.

Wieczorem rozpalę ogień w starej kuchni,

wtulę się w ciepło burego ,mruczącego kota

i z kubkiem goracego kakao,

odpłynę tam ,gdzie śpi babie lato….jm