Boję się…

Boję się,że kiedyś zabraknie stokrotek,

delikatnych muszelek ,które wyrzuciło niespokojne morze.

Kasztanów i ludzików kasztanowych na półce w dziecinnym pokoju,

chrabąszczy i siedmio-kropkowych biedronek, zakochanych w słońcu.

Dzikich jabłek z robaczkami o błyszczących oczkach,

zapomnianych już bajek o lisku i koguciku,

przy których płakałam i wymyślałam szczęśliwsze zakończenie.

Boję sie ,że nie będzie prawdziwych babć, z dłońmi pachnącymi drożdżówką

i ciągłym wtulaniem się w jej ciepłe ramiona.

Boję się o prawdziwą miłość,taką ,co  serce rozrywa ,a potem je pięknie

zszywa nie pozostawiając blizny.

Może niepotrzebnie się lękam,bo

  znajdę kogoś ,kto pomoże mi uchronić te cudowne delikatności i

przestanę się o nie bać…jm