Marek Grechuta odszedł…

Kiedy przed chwilą usłyszałam tę smutną wiadomość,

zrobiło mi się jakoś tak chłodno i pusto.

Ciągle gdzieś słyszę jego głos,

nie mogę zebrać myśli…

Kilka dni temu słuchałam jego piosenek z  płyty"Upojenie",

wpadłam w taki mały dołek tęsknoty za moimi marzeniami.

Rosłam i dojrzewałam z jego piosenkami ,cieszę się ,że mogłam być na jego

koncercie i być taką małą cząstką jego wielbicieli i skrywanego w moim sercu

ciepła dla Jego cudownego istnienia…j