Sen z jeziorem w tle… 6

Nie pozwól mi iść nocą w stronę jeziora,

nie zasypiaj na jego brzegu otulony zieloną trawą.

Dotykam Twoich brwi,tak delikatnie,łagodnie.

Usta spokojne na Twej twarzy, drżą z rozkoszy niespełnienia.

Odsuwasz moje dłonie tak ,że zaczynam się bać.

Powoli wstajesz i odchodzisz ze łzami głęboko ukrytymi w sercu.

Dlaczego nie mogę za Tobą biec…?

Obejmuję swoje osamotnienie  i idę ścieżką znaczoną księżycem,

stopy zanurzam w spokojnej tafli jeziora i łagodnie opadam w dół.

Dlaczego pozwoliłeś mi iść nocą w stronę jeziora…?