Pożegnanie w nadziei na uśmiech bez bólu…

Pragnę z całego serca ,abyś wrócił zdrowy i szczęśliwy.

Mam nadzieję ,że nie zapomnisz o mnie,bo ja zawsze będę o Tobie

pamiętać w modlitwie.Będziesz tak bardzo daleko,ale wiem ,że tam

wyleczą Twoją chorobę i w końcu po tylu latach przestaniesz tak

strasznie cierpieć.Będę czekać i pamiętać o Tobie,bo dałeś mi jakąś

siłę,nie potrafię jej nazwać słowami .Wiem ,że nie zawsze potrafiliśmy się

zrozumieć ,a może nie chcieliśmy?

Dziękuję za możliwość rozmowy z Tobą,za zrozumienie samej siebie i za

serce,które mimo bólu zawsze tak pięknie i serdecznie otwierałeś ,

jak okiennice w słoneczny i ciepły dzień.

Każdego dnia będę wysyłać mojego anioła,aby Ciebie wspierał i choć to daleko

napewno znajdzie drogę i przysiądzie na Twoim oknie z gałązką pnącej róży ,

otulonej mgiełką tęsknoty.Leć i wracaj cały i radosny w Bogu.Całuję

poziomkowo z cukrem…jola maj….