Nie mów,że nie zasługuję na marzenia.
Schowałam w sitowiu Twój
zniszczony sweter.
Zapach jest morski i letni
jak deszcz.
Podaj mi swoją dłoń,
juz nie boję się być
zlęknioną pasterką z dziecięcych lat…
Nie mów,że nie zasługuję na marzenia.
Schowałam w sitowiu Twój
zniszczony sweter.
Zapach jest morski i letni
jak deszcz.
Podaj mi swoją dłoń,
juz nie boję się być
zlęknioną pasterką z dziecięcych lat…