Taniec w kałuży…

Ktoś przebiegł obok mnie,

pachniał młodym wiatrem z półki

gdzie poukładane były pęczki lawendy.

Kobieta spojrzała na mnie niemym wzrokiem,

trącając mokrą parasolką,z której spadały

nabrzmiałe krople wody.

Dziecko zapłakało w wózku,matka otuliła je przed zimnem

i uspakajała uśmiechem czułym.

Deszcz padał coraz bardziej,

zrobiło się pusto i pluszcząco.

Ktoś wyjrzał przez okno i patrzył na mnie zdziwiony,

że chwytam krople deszczu we włosy i tańczę w kałuży…