Spojrzałam na zieleń,
zobaczyłam szczęście zakochanych fiołków.
Ręka bezdomnego mężczyzny delikatnie dotknęła
kobiecych ramion.
Zapomnieli o czystych dłoniach na moment,
o kwitnących dzikich jabłoniach,o nocach w papierowych łóżkach.
Kobieta w bieli
z zazdrością patrzyła na ten obraz zakochanych wędrowców.
Zastygła w swoich objęciach,przecież też kocha,
też pragnie być dotykana ,
jak tamta kobieta.
Na twarzy poczuła delikatną łzę,
spojrzała w niebo i zobaczyła małe roześmiane anioły.
Zamknęła oczy i poczuła dotyk pachnący dzikimi fiołkami.