Wiosenny Chopin….

Dotykam ławki w parku,

jeszcze wilgotnej od porannej rosy.

Na starym pniu,

mrówka wygrzewa się i marzy.

Zamyśliłam się na kilka lat,

jak dobrze mi w tej ciszy…

Dobrze mi z tym szmerem wody w rzece,

ocierającej się o stary,spróchniały most.

Dobrze mi z tym ciepłem promieni gdzieś z góry,

które sprawia ,że chce się tu być ……

Dobrze mi z zamyślonym Chopinem,

który ciągle tu trwa i tworzy ,

swoje piękne mazurki ,nokturny.

I w tej ciszy w  rytmie  muzyki ,

chcę tu być ,chcę  trwać ,chcę tu marzyć….