Zasnęłam w skrzydłach….

Dotyk Twych delikatnych promieni

rozczesywał me włosy splątane wiatrem.

Otworzył oczy szeroko,niebiesko

otarł o wargę wilgotną od łez.

Nakreślił zapach na mej szyi

przytulił mocno i zostawił na drodze

daleko od życia zadumanych myśli…

Przebudzenie,a może nierzeczywistość

rozjaśniły mój umysł i zmysły obudziły na dobre.

Skrzydłem dotknięta zarumieniłam się jak pączek

róży przyklejony woskiem do szyby.

Z nieba spłynęły łzy,

moje to marzenia czy Twoje oskrzydlony nierzeczywisty dotyku….